Ojjjj długo leżały w szafie. Nie nadawały się do użytkowania. Materiał bardzo cienki, bufiaste nogawki, delikatne. Koledzy poniszczyli już po kilka takich par, więc się nie spieszyłem.
Mimo że mam w domu i te szyte przeze mnie i MIWO i kontrakty to jednak postanowiłem dąć szansę Helikonom.
Poszły pod nóż.
Najpierw zwężenie nogawek. Na dole zamiast sznurków dostały gumki ze stoperami (mam tak we wszystkich bojowych gaciach). Później wyprułem boczne kieszenie i przyszyłem na nowo, ale pod skosem. Na kolana poszły łaty z nylonu z możliwością wsadzenia pianki lub neoprenu. Dodatkowa szlufka z linką zamiast D-ringa (do dopinania linek itp.), wzmocnienie krawędzie kieszeni cordurą - pod klipsy noży. Wymiana zwykłych guzików na model kanadyjski (przyszywany na taśmę)i jeszcze wyprucie bocznej regulacji na taśmach.
Teraz jako tako się prezentują i może coś wytrzymają.
Będę raportował.
I czekam aż Currahee wyda w końcu ten swój model gaci.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz