Witam na nowym, blogu poświęconym wszelkim taktycznym zabawkom.

Znajdziecie tutaj wszystko, co jest związane z militariami, survivalem i outdoorem.

Nie ukrywam, że blog ten został założony także do prezentacji moich pomysłów w dziedzinie szeroko rozumianej taktyczności …

Zapraszam !!


piątek, 30 kwietnia 2010

Nowa ciekawa strona

W oczekiwaniu na moje nowe wypociny (kurka ile mam opisów nieskończonych) bo wiecie-praca, dzieci chore itp... podsyłam naprawdę fajną stronkę.
Dużo ciekawych opisów i inne nowe, świeże spojrzenie na wszelkie tematy survivalowe i taktyczne.
Czytam czytam i naprawdę gość ma fajne podejście. Opis BOB nawet otworzył mi oczy na niektóre tematy i potwierdził że jednak muszę mieć taka torbę ..chodź raczej typu E&E..

środa, 28 kwietnia 2010

Wypięcie fastexa-patent

Dawno , dawno temu u kolegów z Izraela zauważyłem dziwny patent polegający na dowiązywaniu lub doszywaniu pętli na żeńską część fastexa. Miało to przyspieszać otwieranie. Ostatnio w nowym projekcie postanowiłem sam skorzystać z tego patentu. Jest to proste kal budowa cepa. zrobiłem dwie wersje-jedna poszła do apteczki i została zszywana z taśmy lamówkowej 25 mm. a druga w kasku rowerowym mojej córki została zrobiona z paracordu z wyjętym rdzeniem.
Aby całość była w miarę sztywna wsadziłem na taśmy rurkę termokurczliwą i podgrzałem ją mocno tak aby nie pracowała. Idea polega na tym że zamiast szarpać się z fastexem który różnie może się ułożyć-chwytamy tylko wystający kawałek taśmy i już mamy odpięty system. Jest to dobry patent do ładownic, awaryjnych zrzutów kamizelek, apteczek itp.








Tutaj filmik (mój pierwszy autorski ;-) dopiero się uczę)


poniedziałek, 19 kwietnia 2010

bieg to zdrowie

Właśnie wróciłem z małego treningu. Dziś tylko 4 km. Lata już nie te i człowiek mniej czasu ma na sport więc trzeba się pilnować. Tym samym rozpocząłem sezon letni. W tamtym roku już jakoś mi szło i 12 km mogłem spokojnie pyknąć. Nawet udało mi się wystartować w jakiś zawodach..byłem pierwszy w ostatniej 100 ;-).
Do biegania wciągnął mnie ( za pewne niechcący ) starszy chorąży Roman Krzyszczak który prawie dziesięć lat temu był dowódcą mojego plutonu. Aż mnie nogi bolą jak sobie przypomnę jego małe przebieżki. Od tego czasu biegam sobie rekreacyjnie dla sportu lub jak już nabiorę zimowego sadła ;-)
W związku z tymi treningami zapragnąłem stworzyć sobie małą nerkę typowo do biegania. wcześniejsze których używałem były za wielki i dyndały na tyłku a szpej w środku przewalał się w rytm biegu.
Nowy projekt to cienka torba zapinana na dwukierunkowy zamek, lekka -wykonana z cordury 700 od strony ciała i nylonu 500 z zewnątrz. w środku tylko przegródki na wytypowany sprzęt bez którego się nie ruszam; telefon (już raz dzwoniłem na pogotowie jak babka wypruła przede mną w słup), nóż, latarkę, paczkę chusteczek, klucze i Mp3.
Na zewnątrz rzep na odblaski i dwa montaże MOLLE na dodatkowe małe kieszonki.
Lekkie, małe i przeznaczone tylko do jednego celu.






Zjazd na pasie Rescue

Kilka dni temu pisałem o wykorzystaniu pasów rescue. Tutaj u kolegi Dawida znalazłem stary test noża do którego wykorzystałem pas Blackhawka. Jak widać punkt mocowania liny znajduje się na rękojeści noża ;-)
To trident AB01. naprawdę konkretny nóż. Z tego co się orientuje jeszcze nikt tak nie testował wytrzymałości noża ;-)



Nowa ładownica -panic pouch

Podczas normalnego użytkowania ładownic do broni długiej w mojej konfiguracji zabrakło miejsca na wygodne i szybkie przenoszenie magazynków do broni krótkiej. Owszem mogłem montować (i tak robiłem) na klacie ale wymiana z tego miejsca jest dosyć kłopotliwa. Im ręka musi iśc wyżej tym czas wymiany jest dłuższy. Ideałem jest lewy bok, lewe udo ( w ładownicach typu high ridge-lub na panelu) lub lewa strona kamizelki na wysokości pasa. No niestety tamto miejsce jest zarezerwowane dla ładownic na magazynki do broni podstawowej. Oczywiście takie rozważania skłoniły mnie do szybkiego rysunku i szperania w necie aby zobaczyć co proponuje rynek....no niestety nic nie proponował ;-) Znaczy się nie do końca. Miwo z Lublińca szyło ładownicę która mogła mnie zainteresować ale nie była ona przeznaczona do AK tylko do Beryla więc moje magazynki mogły trochę "wylatać", bo cała konstrukcja była dużo niższa. No i jakoś tak mi nie pasowała. Ideałem okazały się wzory robionę przez firme EMDOM i ich model PM4 . Postanowiłem go skopiować i zrobić pod magi do AK.
Krótko o produkcie;

-podwójna Cordura (1000 i 300)
-wyjmowany drivider
-regulowana-usuwalna klapa
-duży pulltab to otwierania
-duży kawałek rzepy trzymającej klapkę (7 cm)
-dodatkowy nap na klapie
-wzmocnienie z taśmy wewnątrz ładownicy aby krawędź maga nie zniszczyła jej za szybko
-taśmy MOLLE na froncie i po bokach pozwalają umieścić szybkie ładownice i mieć do nich na prawdę szybki dostęp







Dlaczego nazywa się Panic pouch ? Bo to szybka pierwsza ładownica która ma zapewnić maksymalnej prędkości wymianę magazynka podczas zaskoczonego kontaktu. Wtedy gdy nie ma czasu na myślenie. Teraz zastanawiam sie nad zrobieniem jej na jeden magazynek AK bo dwie sztuki + dwa pełne magi do Glocka robią swoje. Pomyślę na ten temat.

piątek, 16 kwietnia 2010

Pasy Rescue

Kiedyś udało mi się napisać na stronę mojej jednostki taki mały artykuł więc postanowiłem go lekko unowocześnić i wrzucić tutaj także ..a co tam ;-)
Będzie to wstęp do opracowania -ulepszonych pasów rescue który zapodam w najbliższym czasie


Pomysł połączenia uprzęży z paskiem do spodni jako uniwersalnego pasa ratowniczego jest znany od jakiegoś czasu w zachodnich jednostkach ratowniczych i straży pożarnej. Zaadoptowanie go do wyposażenia operatorów wojskowych i SWAT to była tylko kwestia czasu( podobnie jak wcześniej cywilnych camelbaków). Dziś ten rodzaj pasa produkowany jest przez znaczną część wytwórców wszelkiego wyposażenia taktycznego. Na razie stosowany przez pojedynczych operatorów w przeróżnych jednostkach ale znajdują się też grupy gdzie ten rodzaj wyposażenia jest obowiązkowy-dawany z przydziału.

Pas ten o nazwie CQB Rescue Rigger Belt (inne nazwy: Emergency Rescue Belt, Last Resort Belt, Instructor Belt) to w sumie prosta górna cześć zwykłej uprzęży. Dzięki pozbyciu się poduszki (gąbki), która zapewnia wygodę podczas zjazdów pas ten spokojnie mieści się w szlufki zwykłych spodni (tak BDU jak i Lewisów)
Zadaniem pasa rescue jest zgodnie z nazwą funkcja ratowniczo/zabezpieczająca.
Możemy go używać;
-podczas transportu na płozach śmigłowca
-podczas transportu na pojeździe samochodowym
-podczas zjazdów na linach
-podczas improwizowanej ewakuacji
-podczas wszelkich przepraw linowych czy trawersów na wysokościach
Zastosowań takiego pasa może być oczywiście więcej. Olbrzymią zaletą rescue belt jest fakt, że nie krępuje naszej osoby podczas noszenia. Nie uciska i nie przeszkadza. Gdy nie korzystamy z niego w charakterze pasa ratowniczego pełni funkcję zwykłego pasa do spodni i to jest cała zaleta takiego rozwiązania. Noszenie nawet podczas długich działań tak w mundurze jak i w cywilu nie nastręcza żadnych trudności. Możemy go nosić podczas każdej operacji i w każdej chwili mamy pod ręką improwizowaną uprząż o dużej wytrzymałości statycznej oraz (choć to może się wydać wątpliwe) dużej wygodzie użytkowania.

Ćwiczenia MOUT... trzeba szybko zrobić improwizowane stanowisko do zjazdu. Jeden operator siada przy parapecie, karabińczyk wpina do pasa rescue i ..gotowe. Podobnie podczas przeprawy przez rwąca rzekę, szybkiego zjazdu z mostu itp.itp. takich sytuacji można znaleźć mnóstwo.
Juz kilka lat temu rigger belt został zauważony przez operatorów SWAT. Choć nie zastąpi on zwykłej uprzęży, ( nie jest tak wygodny, nie można w nim wykonywać zjazdów „odwróconych) niejednokrotnie może być ostatnią deska ratunku dla operatora SWAT podczas akcji.
Stworzono nawet wersje typowo dla tych jednostek z dodatkowym uchem z tyłu.
Pas ten ma także inną dużą zaletę; założona na niego kabura czy pochwa noża nie ściska (zgniata) pasa podobnie jak to się dzieje w przypadku innych pasów nylonowych noszonych w spodniach.
Generalnie można używać go na dwa sposoby:
-jako pas do spodni
-jako pas na kombinezon nomexowy ( lub inny) podobnie jak typowy pas oporzadzeniowy.
W pierwszej metodzie musimy pamiętać o wpuszczeniu bluzy mundurowej do spodni, aby ucho pasa było zawsze na wierzchu w gotowości do użycia.
W drugim przypadku należy pamiętać o tym, że pasa w sumie nic nie trzyma i siedzi on luźno na naszych biodrach. Podczas zjazdu na pewno przesunie się ku górze naszego ciała.
Sama technika zjazdu tez jest ważna. Należy odchylić ciało, aby pas znalazł się prostopadle z naszymi nogami w stosunku do ściany. Wtedy trzymamy go naszymi plecami i przebywanie na ścianie nie jest takie męczące. Jednak, gdy zanadto przechylimy się do ściany, automatycznie nasze ciało zacznie się prostować a pas podejdzie nam pod żebra (gdyż nic go nie trzyma na udach w przeciwieństwie do zwykłej uprzęży)
Dopóki będą go trzymać szlufki w naszych spodniach wszystko będzie w porządku.
W sytuacji awaryjnej nie ma tak naprawdę znaczenia jak będziemy zjeżdżać z budynku. Szlufki na pewno wtedy się pourywają a sam pas wyląduje w okolicach klatki piersiowej ....lecz jeśli ma on uratować nasze życie..
Past wykonane są najczęściej z grubej (2 mm) taśmy nylonowej o szerokości 49/50 mm.
Cała konstrukcja jest zgodna ze specyfikacją (normą) MIL-STD-858, która obejmuje wszystkie zapięcia i taśmy używane do produkcji uprzęży i spadochronów znajdujących się na wyposażeniu sił amerykańskich.
Np pas firmy Blackhawk posiada numer NSN-4240-01-509-6086 (6087) czyli jest dopuszczony do użytku w armii USA i krajach NATO
Wytrzymuje obciążenie statyczne do 3500 kg (7000lb- zdarzają się modele innych firm o wytrzymałość do 8000lb)
Od zapięcia do prawie połowy pasa znajduje się taśma velcro (rzep), która dodatkowo zabezpiecza końcówkę wychodzącą z klamry.
Sama klamra jest szybka i prosta w obsłudze. Ten typ jest wykorzystywany w uprzężach spadochronowych i niektórych modelach uprzęży  wspinaczkowych
Pasy można dostać najpopularniejszych kolorach; czarnym, oliwkowym i piaskowym
Modele firmy BHI są polecane przez amerykańską organizację NOTA ( NATIONAL TACTICAL OFFICERS ASSOCIATION - skupiającą oficerów wojska i policji.

W obecnje chwili wykorzystuje pasy firmy 5.11 i TAG. 5.11 ma specjalną wstawkę w środku (między dwiema warstwami taśmy) z tworzywa o nazwie Permastiff. To usztywnienie powoduje że kabura założona na pas nie zgniata nam go i całości tworzy sztywną mocną konstrukcję. Model TAG jest znów miękki i używam go tylko do lasu-jest po prostu wygodniejszy.
Na obu modelach zjeżdżałem kilkakrotnie lecz przestrzegam przed tym gdyż oprócz tego że podpięci jesteśmy tylko za jedno ucho to sama konstrukcja nie należy do najlepszych przyrządów zjazdowych. Można sie nieźle poturbować używając pasa jako wyposażenia do zjazdów. Inaczej ma się sprawa jak używacie go tylko jako zabezpieczenie -do przejazdach na pojazdach, jednostkach pływających itp.


UWAGA! Pas ten należy traktować i dbać o niego podobnie jak o uprząż wspinaczkową czy spadochronową
Należy go wymienić, jeśli są widoczne przetarcia czy uszkodzenia szwów.
Gdy pas miał kontakt z chemikaliami lub, gdy został użyty podczas ciężkiego odpadnięcia. Żywotność takiego pasa skraca się także podczas niekorzystnego działania promieni UV i warunków klimatycznych np. częstego moczenia 





Wizyta w Currahee

Niedawno miałem okazję odwiedzić jedną z ciekawszych firm szyjących wyposażenie w Polsce.
Curahhe powstało kilka lat temu założone przez dwie osoby wywodzące się z kręgów ZHP i Strzelca. Tworzy w obecnej chwili chyba najlepszy sprzęt na rynku. Udało mi się odwiedzić chłopaków w ich wzorcowni gdzie powstają wszystkie projekty. Wygląda to naprawdę fajnie i mimo spartańskich warunków jeśli chodzi o projektowanie widać pełen profesjonalizm. Spędziłem kilka przyjemnych godzin rozmawiając o bieżącej pracy i przyszłości Curahee. Nie powiem-jest imponująca (i jedno i drugie). Nie będę wchodził w szczegóły bo nie jestem za bardzo uprawniony ale mogę napisać że firma ma naprawdę dobre kontakty i ich sprzęt obecne testują (i kupują ) najlepsze jednostki wojska i policji. Po co piszę ten tekst ?
Może komuś kto zastanawia się nad jakością i funkcjonalnością produktów tej nowej firmy pomogę w wyborze?
Czym się charakteryzuje ta firma ?
Przede wszystkim młoda kadra jest otwarta na wszelkie nowości. Ma kontakty w odpowiednich miejscach które napędzają produkcję konkretnego sprzętu.
Nie powielają błędów które można zobaczyć u konkurencji. Ich produkt jest naprawdę wykonany solidnie i rzetelnie.
Widziałem prawie całą ofertę w różnych rodzajach kamuflażu i jestem pod mocnym wrażeniem. Gdybyście położyli ten towar obok produktów np; Eagle lub LBT nie wiele by się tutaj różniło (oprócz ceny oczywiście ;-)). Kwestia designu jest osobnym tematem a i tą sprawę Currahee ma obcykaną bardzo dobrze. Warto wspomnieć że nie szyją ze szmat tylko z najwyższej półki materiałów. To dla nich Bydgoska firma zrobiła taśmy o charakterystyce tej samej co w amerykańskim oporządzeniu kontraktowym. Lamówka która używają też jest identyczna jak w amerykańskim szpeju. Jest to duży plus. Większość firm na rynku używa albo tego poliestru albo np. Nie rygluje szwów -tutaj w standardzie mamy najlepszy dostępne taśmy , rygle i zajebistą lamówkę. Gdy u konkurencji rzep czepia się boków ładownicy i strzępi lamówkę tutaj nawet nie widać że to pracuje ;-)

Może kogoś zainteresuje informacja że mundury będą dostępne niedługo we wzorze 93 (pantera) a te co są już dostępne MC i oliwka są naprawdę konkretne. Przymierzałem i miałem okazję testować pierwsze wersje tychże mundurów i po wprowadzeniu niezbędnych poprawek może to być jeden z najlepszych mundurów na rynku (biorę pod uwagę; odszycie, materiały , projekt i trwałość) Z ciekawostek znalazłem mnóstwo nowych kieszeni, chestów, kamizelek których jeszcze nie ma w sprzedaży ale powinny sie pojawić lada chwila.
Firma potrafi słuchać klienta i ceni sobie uwagi co do wykonania czy projektu swoich produktów.
Jestem zadowolony że udało mi się ich odwiedzić i to wszystko zobaczyć na żywo.
Mam kilka produktów Currahee i zamierzam dalej u nich się zaopatrzyć. Nie ukrywam że może uda mi się w mały sposób zaingerować w najnowszą kolekcję sprzętu ;-)
Niedługo napiszę coś więcej.

Zdjęcia ze strony currahee.pl



środa, 14 kwietnia 2010

Nowa kieszeń Tasmanian Tiger

Na targach IWA miałem przyjemność zobaczyć inne spojrzenie na apteczki zrywane.
Niemiecka firma Tasmanain Tiger (militarny odłam znanej turystycznej Tatonki) zaprezentowała apteczkę z własnym systemem mocowania. Jest to patent genialnie prosty i uniwersalny (niedługo zaadoptuje go do innego projektu) –apteczka ma z tyłu normalny system PALS/MOLLE ale bez taśm łączących. Na górze kieszeni naszyto taśmę z napem. Łącznikiem z platformą jest podwójny pasek ze sztywnikiem, który działa identycznie jak normalna taśma MOLLE łącząca całość w zwykłych kieszeniach z tym, że nie przypina jej się na dole a na górze trzyma ja tylko nap. Dzięki sztywności całość siedzi na miejscu a odpięcie ładownicy wymaga tylko szarpnięcia napa i wyrwania pasków do góry. Prawda, że proste?



poniedziałek, 12 kwietnia 2010

Blackhawk kaput

na WMASGu znalazłem ciekawa informację;

Alliant Techsystems Inc. (ATK) w poniedziałek poinformowało, że wykupiło Blackhawk Industries Products Group. ATK jest firmą działającą na rynku uzbrojenia i systemów powietrznych. W zeszłym roku ATK wykupiło również Eagle Industries Unlimited Inc.

Źródło: Business Journal


Ciekawe czy Eagle i BHI pod jednym właścicielem się odnajdzie?

niedziela, 11 kwietnia 2010

Za dobry sprzęt trzeba zapłacić...

Czasem człowiek da się naciąć. Najczęściej płynie to z wrodzonej oszczędności, czasami z tzw.; okazji;-)
Szukałem płaskiej busoli jako dodatkowego szybkiego przyrządu do marszów na azymut. Takie marsze (patrole) wykonujemy w 90% w nocy przy z reguły najgorszych warunkach atmosferycznych stąd potrzeba sprzętu najwyższej jakości. Kiepska busola mająca nieprawidłowe wskazania może skutkować przecelowaniem podczas marszu o kilka do kilkudziesięciu metrów –pod warunkiem, że cały czas sprawdzamy wskazania. Jeśli maszerujemy w nocy i sprawdzamy azymut, co 50-100 metrów to na dystansie 500-1000 metrów możemy przecelować nawet do 100 metrów.
Dlatego staram się wykorzystywać najlepszy dostępny sprzęt. Używam szwajcarskiej Recty w dwóch modelach –cywilnej i wojskowej. Jest to jedna z najlepszych, busol na świecie używana przez wiele armii. Ale sposób jej zamykania powoduje, że nie mogę kontrolować jej na bieżąco (szybko) bez zatrzymywania się. Postanowiłem jakiś czas temu uzupełnić ją dodatkowym sprzętem –busolą płytkową (namapową). Można ją wtedy przenosić w płaskiej kieszeni lub przymontować do rękawa i prowadzić na bieżąco odczyt. Dlaczego jest to dla mnie ważne? Każdy niepotrzebny ruch, grzebanie w kieszeniach, odpinanie zamka, busoli itp. powoduje stratę czasu, rozkojarzenie, no i najważniejsze –dźwięki.
Podczas patrolu nocnego ważne jest zachowanie absolutnej ciszy (oczywiście zależy to wszystko od zadania, jaki nam postawiono)
Szukając busoli niespiesznie postanowiłem czekać na „okazję”.
Minął jakiś czas i nagle dostałem cynka od jednego kolegi, że na Allegro wiszą oryginalne Silvy Voyager 9020. Poszukałem na necie, co to za cudo i rzeczywiście za trochę powyżej 20-stu złotych mógł opłacać się taki zakup.
Zakupiłem.
Po kilku dniach otwieram paczkę. Oglądam. Wykonanie ok. nie widać że to jakaś podróbka .
Ale coś mnie niepokoi ….
Na zdjęciach dokładnie widać. Po prawej mamy starą busole namapową NO NAME, Recta DP2 (jedną z moich dwóch)dalej cywilna Recta 110 i nieszczęsna Silva. Zdjęcie w dzień i w kompletnych ciemnościach mówi samo za siebie.
Dałem się zrobić swojej własnej pazerności.
Jak to się mówi? Oszczędny płacie dwa razy?









piątek, 9 kwietnia 2010

Nowe książki

Dszły mnie słuchy że mają wyjść dwie bardzo ciekawe książki.
Tutaj strzępek informacji;
...na razie tylko tyle, że jedna będzie mieć tytuł: Delta Force
Książka obejmuje lata 1979-1990. Jeden z operatorów (jedenz pierwszych, którzy tworzyli deltę od podstaw) opisuje formowanie jednostki, selekcję do niej, a także kilka większych i mniejszych operacji, które delta prowadziła na całym świecie. Świetnie napisane, z humorem, żywo i kończy się dośc zaskakująco. Cyzta się to jak świetny kryminał. A wszystko fakty - kombinacje CIA, nauka zabijania terrorystów, mordercza selekcja - super :)
Druga: Przetrwałem Afganistan. Team 4 ludzi z Navy SEAl trafia w czerwcu 2005 roku w góry Afganistanu. Mają zdjąć (snajperzy) szefa lokalnego oddziału talibów. Nie będę wchodziłw szczegóły,. Już po 24 godzinach żyje tylko jeden SEALs i morderczo walczy o życie...

Zna ktoś więcej szczegółów ?

IWA 2010 Blackhawk

Znany potentat na rynku sprzętu militarnego amerykańska firma Blackhawk jak zwykle miała okazałe stoisko (oczywiście było kilka większych ale w porównaniu z Eagle było wielkie ;-)
Blackhawk jst dość kontrowersyjną firmą. Od samego początku szyli praktycznie wszystko w Wietnamie i ze swojego materiału o nazwie Nynateon. Stąd wiele osób nie uważa jej za konkretną w temacie wytrzymałości wyposażenia. Ale z drugiej strony ceny ich produktów zawsze były na dobrym poziomie. Oczywiście po kilku latach okazało się, że fakt, że szyja w Wietnamie pomógł im zostać na dobrym poziomie. Teraz wiele firm przerzuciło szycie do Chin zmniejszając jakość a BHI nadal jest na tym samym poziomie i nadal jest tańsze niż Eagle i wiele innych amerykańskich firm.
Mam i miałem dużo sprzętu do tej firmy i cenię sobie go, bo nigdy mnie nie zawiódł. Możemy się spierać nad projektami niektórych ich rzeczy, ale jakości nie można im zarzucić. Nynateon ich produkcji też jest OK.
W tym roku widać, że BHI mocno chce wejść w rynek ciuchów taktycznych. Zaprezentowali nowe kilka wersji nowych spodni TNT (Tactical Non Tactical) nowe materiały nową linię bielizny. Wprowadzili także do wszystkich swoich kurtek zewnętrznych ten sam rodzaj zamków pozwalając teraz klientowi dowolnie konfigurować sobie odzież gdyż każda kurtkę, polar czy kamizelkę można spiąć razem tworząc zestaw. W linii odzieży pojawiły się także nowe buty Hiker tanto. Co najdziwniejsze one najmniej maja chyba coś wspólnego z taktyką. Są to najzwyklejsze adidasy z mocno agresywna podeszwą. Coś jak modele Salomona do biegów trialowych. 5.11 też wprowadziło buty w miarę wyglądające na cywilne …z jedną różnicą –tamte są za kostkę więc chronią nogę podczas jakichkolwiek działań i mają podeszwę z Vibramu więc o niebo lepiej sprawdzą się jako cywilnie wyglądające obuwie taktyczne ;-)
Z 5.11 BHI zerżnęło także koszule letnie, ale nie były one zaciekawe.
Z taktycznych zabawek zainteresowała mnie informacja, że znane wszystkim kieszenie uniwersalne pozwalające przenosić każdy typ magazynka zostały wycofane. W to miejsce weszły zwykłe ładownice zbliżone wyglądem do tych od magazynków STANAG.
To oznacza także koniec znanego nam chesta zwanego Rodezyjką. Jest on produkowany nadal pod tą samą nazwą, ale już bez słynnych ładownic.
Dużym zainteresowaniem cieszyły się nowe plecaki 3-days i Phoenix wykonane z nylonu 210/330 i 210 w ripstopie. W całości obszyte w MOLLA są ciekawa alternatywą dla innych produkcji ( 3-days BHI, Eagle , LBT to praktycznie ikona taktycznych plecaków na świecie) w tym segmencie. Na pewno zaletą jest waga 1,2 kilograma. Minusem dla mnie fakt, że szyja tylko w czerni i coyote. Od kabur bolała mnie głowa bo ta ich Sherpa to jakaś plaga. Wszędzie tylko akcesoria do sherpy, platformy do sherpy, ładownice do sherpy. Jakoś USMC są dało nabrać ..mnie ona nie pasuje.
Było też na stoisku mnóstwo innego sprzętu, kolb do strzelb, ładownic itp. ..ale czasu mało na zobaczenie wszystkiego.

reszta zdjęć w mojej galerii





 

 

 

 
Posted by Picasa

sobota, 3 kwietnia 2010

Akcja Search and Rescue

Znacie prawo Murphego? Właśnie one wyznaczają moje życie. Dziś była wstępnie zaplanowana nocna misja. Jednak po południu znów musiałem robić za służby ratownicze. Kolega Łukasz przedzwonił informując mnie, że się wkleił…priorytety się zmieniły i świąteczne porządki musiałem kontynuować wieczorem, co zaważyło na planowanym wyjściu w teren. Swoją drogą jak on może wyjeżdżać z domu bez łopaty?







Idealna ładownica do AK

Długo szukałem idealnej ładownicy do AK. Sprawdziłem wszystko, co jest dostępne na rynku. Polskie produkty, które są dostępne nie są mądrze zaprojektowane. Albo każą mi przenosić trzy magi na dwóch palsach albo ustawiają je w takich sposób (vide Specops), że nie ma ich jak szybko wymieniać. Miwo produkowało tylko otwarte ładownice ze zwykłą klapa niekryjącą magów, co mnie denerwowało, bo nie raz zanurkowałem w las łapiąc w to miejsce śnieg i piach. Możecie się nie zgadzać (nawet cześć z Was może mówić, że AK jest odporny na zanieczyszczenia) jednak czysty magazynek to podstawa podczas prowadzenia ognia. Jak jesteśmy pewni że ammo które przygotowaliście w bazie jest OK. i wiecie że ładownica w pełni zabezpiecza załadowane magazynki to 40% sukcesu jest za wami. Drugie 40 % to sprawna i obeznana broń, którą potraficie w pełni obsługiwać. Pozostałe 20% to szczęście;-)
Oczywiście te wyliczenia tycza się tylko Waszego przygotowania sprzętu strzelającego;-)
Nie wyliczam tutaj innych aspektów, które wpływają na zadanie. Dobra busola i latarka to kolejne procenty, które tworzą zadanie …ale nie o tym miało być.

Ładownice niekryjące magów ze zwykłymi płaskimi klapami w przypadku przenoszenia łukowych magazynków od AK są kiepskie. Prozaicznym powodem (oprócz wspomnianego wcześniej elementu brudzącego) jest „stukanie” magazynków podczas poruszania się. Mówię tutaj o sytuacji, gdy ciasno spięte pals w pals ładownice lądują na krzywiźnie ciała (biodro, bok) i podczas energicznego szybkiego poruszania pełne ciężkie magazynki mogą o siebie uderzać. Da się ten element zlikwidować, gdy zrobi się głębsze ładownice tak, aby uzyskać mniejszą krzywiznę wystającej części. Ale tego nikt nie robi. Nikt tez za bardzo na to nie zwraca uwagi gdyż teraz broni w systemie AK nie używa żadna eksportowa czy tam specjalna jednostka. Magazynki od Beryla mają mniejszą krzywiznę i tutaj ten problem już nie występuje.
Ratunkiem na stukanie i brud jest ładownica z pełną klapą. Oczywiście cały czas wynaturzam się tutaj opisując ładownicę do lasu. W CQB i MOUT takie stukanie już będzie mniej istotne gdyż te techniki są obwarowane innymi aspektami. Tam liczy się szybkość dobycia magazynka.
Dobra, dobra lecimy dalej. Po sprawdzeniu tego, co w Polsce sprawdziłem Tactical Tailor i ładownice Blackhawka i te w sumie są jednymi z ciekawszych. Taylor ma głęboko wszytą kalpę i trochę ciężko mi się wyciągało z niej magi. A BHI jest dużo luźniejsze i bardziej dostępne.
Ten model ładownicy, który mieści praktycznie wszystkie dostępne magazynki jest jednym z fajniejszych na rynku. Wada jest kolebotanie się magów w środku. Nie ma tam żadnej przegrody. Kiepski jest też trochę system montażu, który pozwala ładownicy lekko się bujać.

Postanowiłem sam cos stworzyć. W ten sposób powstało łącznie 5 różnych typów ładownic. Po testach i wielu miesiącach rozmyślań prawie półtora roku temu powstała wersja finalna. Po odszyciu dwóch egzemplarzy poddałem je testom na strzelnicy, w dalekich patrolach, podczas MILSIMa i podczas normalnego toku szkolenia.
Okazała się naprawdę ciekawym produktem. Po kilku rozmowach firma Currahee wykonała dla mnie pilotażową serię. Mój pomysł w porównaniu w połączeniu z profesjonalnym odszyciem sprawił, że jestem zajebiście zadowolony z tego produktu. Spełnia moje wszystkie wymagania, jakie stawiam ładownicy do lasu.

Krótka charakterystyka;

-ładownica mieści dwa magi AK, Beryl, STANAG M4/M16
-zamykana jest na długi rzep + fastex
-otwiera się (po otwarciu fastexa) ciągnąć za fastex a nie jak jest to u konkurencji –fastex osobno pull tab osobno-chodzi o przyspieszenie otwierania
-klapa w pełni chroni magi
-klapę można usunąć tworząc ładownice CQB (fastex jest wtedy chowany w gumę)
-ładownica ma wyjmowany drivider (przegrodę) chroniąc magi przed obijaniem się oraz polepszając szybkość dobycia magazynka
-ładownica jest wąska i nie odstaje w żadnym kierunku –zajmuje odpowiednią ilość miejsca na pasie czy kamizelce i nic ponad to
-wykonana jest z podwójnej warstwy Cordury 1000D gwarantując wysoką wytrzymałość (magazynki od AK mają chore kształty które łatwo dziurawią słabe materiały)
-system montażu jest prosty i skuteczny i do tego bezawaryjny











Myślę że zorientujecie się która to moja a którą zrobiło Currahee ?
Te co dostałem różnią się drobnymi elementami; aby zajmowały jeszcze mniej miejsca na kamizelce nie są obszywane lamówka tylko zawijane i zszywane bezpośrednio.