Kiedyś udało mi się napisać na stronę mojej jednostki taki mały artykuł więc postanowiłem go lekko unowocześnić i wrzucić tutaj także ..a co tam ;-)
Będzie to wstęp do opracowania -ulepszonych pasów rescue który zapodam w najbliższym czasie
Pomysł połączenia uprzęży z paskiem do spodni jako uniwersalnego pasa ratowniczego jest znany od jakiegoś czasu w zachodnich jednostkach ratowniczych i straży pożarnej. Zaadoptowanie go do wyposażenia operatorów wojskowych i SWAT to była tylko kwestia czasu( podobnie jak wcześniej cywilnych camelbaków). Dziś ten rodzaj pasa produkowany jest przez znaczną część wytwórców wszelkiego wyposażenia taktycznego. Na razie stosowany przez pojedynczych operatorów w przeróżnych jednostkach ale znajdują się też grupy gdzie ten rodzaj wyposażenia jest obowiązkowy-dawany z przydziału.
Pas ten o nazwie CQB Rescue Rigger Belt (inne nazwy: Emergency Rescue Belt, Last Resort Belt, Instructor Belt) to w sumie prosta górna cześć zwykłej uprzęży. Dzięki pozbyciu się poduszki (gąbki), która zapewnia wygodę podczas zjazdów pas ten spokojnie mieści się w szlufki zwykłych spodni (tak BDU jak i Lewisów)
Zadaniem pasa rescue jest zgodnie z nazwą funkcja ratowniczo/zabezpieczająca.
Możemy go używać;
-podczas transportu na płozach śmigłowca
-podczas transportu na pojeździe samochodowym
-podczas zjazdów na linach
-podczas improwizowanej ewakuacji
-podczas wszelkich przepraw linowych czy trawersów na wysokościach
Zastosowań takiego pasa może być oczywiście więcej. Olbrzymią zaletą rescue belt jest fakt, że nie krępuje naszej osoby podczas noszenia. Nie uciska i nie przeszkadza. Gdy nie korzystamy z niego w charakterze pasa ratowniczego pełni funkcję zwykłego pasa do spodni i to jest cała zaleta takiego rozwiązania. Noszenie nawet podczas długich działań tak w mundurze jak i w cywilu nie nastręcza żadnych trudności. Możemy go nosić podczas każdej operacji i w każdej chwili mamy pod ręką improwizowaną uprząż o dużej wytrzymałości statycznej oraz (choć to może się wydać wątpliwe) dużej wygodzie użytkowania.
Ćwiczenia MOUT... trzeba szybko zrobić improwizowane stanowisko do zjazdu. Jeden operator siada przy parapecie, karabińczyk wpina do pasa rescue i ..gotowe. Podobnie podczas przeprawy przez rwąca rzekę, szybkiego zjazdu z mostu itp.itp. takich sytuacji można znaleźć mnóstwo.
Juz kilka lat temu rigger belt został zauważony przez operatorów SWAT. Choć nie zastąpi on zwykłej uprzęży, ( nie jest tak wygodny, nie można w nim wykonywać zjazdów „odwróconych) niejednokrotnie może być ostatnią deska ratunku dla operatora SWAT podczas akcji.
Stworzono nawet wersje typowo dla tych jednostek z dodatkowym uchem z tyłu.
Pas ten ma także inną dużą zaletę; założona na niego kabura czy pochwa noża nie ściska (zgniata) pasa podobnie jak to się dzieje w przypadku innych pasów nylonowych noszonych w spodniach.
Generalnie można używać go na dwa sposoby:
-jako pas do spodni
-jako pas na kombinezon nomexowy ( lub inny) podobnie jak typowy pas oporzadzeniowy.
W pierwszej metodzie musimy pamiętać o wpuszczeniu bluzy mundurowej do spodni, aby ucho pasa było zawsze na wierzchu w gotowości do użycia.
W drugim przypadku należy pamiętać o tym, że pasa w sumie nic nie trzyma i siedzi on luźno na naszych biodrach. Podczas zjazdu na pewno przesunie się ku górze naszego ciała.
Sama technika zjazdu tez jest ważna. Należy odchylić ciało, aby pas znalazł się prostopadle z naszymi nogami w stosunku do ściany. Wtedy trzymamy go naszymi plecami i przebywanie na ścianie nie jest takie męczące. Jednak, gdy zanadto przechylimy się do ściany, automatycznie nasze ciało zacznie się prostować a pas podejdzie nam pod żebra (gdyż nic go nie trzyma na udach w przeciwieństwie do zwykłej uprzęży)
Dopóki będą go trzymać szlufki w naszych spodniach wszystko będzie w porządku.
W sytuacji awaryjnej nie ma tak naprawdę znaczenia jak będziemy zjeżdżać z budynku. Szlufki na pewno wtedy się pourywają a sam pas wyląduje w okolicach klatki piersiowej ....lecz jeśli ma on uratować nasze życie..
Past wykonane są najczęściej z grubej (2 mm) taśmy nylonowej o szerokości 49/50 mm.
Cała konstrukcja jest zgodna ze specyfikacją (normą) MIL-STD-858, która obejmuje wszystkie zapięcia i taśmy używane do produkcji uprzęży i spadochronów znajdujących się na wyposażeniu sił amerykańskich.
Np pas firmy Blackhawk posiada numer NSN-4240-01-509-6086 (6087) czyli jest dopuszczony do użytku w armii USA i krajach NATO
Wytrzymuje obciążenie statyczne do 3500 kg (7000lb- zdarzają się modele innych firm o wytrzymałość do 8000lb)
Od zapięcia do prawie połowy pasa znajduje się taśma velcro (rzep), która dodatkowo zabezpiecza końcówkę wychodzącą z klamry.
Sama klamra jest szybka i prosta w obsłudze. Ten typ jest wykorzystywany w uprzężach spadochronowych i niektórych modelach uprzęży wspinaczkowych
Pasy można dostać najpopularniejszych kolorach; czarnym, oliwkowym i piaskowym
Modele firmy BHI są polecane przez amerykańską organizację NOTA ( NATIONAL TACTICAL OFFICERS ASSOCIATION - skupiającą oficerów wojska i policji.
W obecnje chwili wykorzystuje pasy firmy 5.11 i TAG. 5.11 ma specjalną wstawkę w środku (między dwiema warstwami taśmy) z tworzywa o nazwie Permastiff. To usztywnienie powoduje że kabura założona na pas nie zgniata nam go i całości tworzy sztywną mocną konstrukcję. Model TAG jest znów miękki i używam go tylko do lasu-jest po prostu wygodniejszy.
Na obu modelach zjeżdżałem kilkakrotnie lecz przestrzegam przed tym gdyż oprócz tego że podpięci jesteśmy tylko za jedno ucho to sama konstrukcja nie należy do najlepszych przyrządów zjazdowych. Można sie nieźle poturbować używając pasa jako wyposażenia do zjazdów. Inaczej ma się sprawa jak używacie go tylko jako zabezpieczenie -do przejazdach na pojazdach, jednostkach pływających itp.
UWAGA! Pas ten należy traktować i dbać o niego podobnie jak o uprząż wspinaczkową czy spadochronową
Należy go wymienić, jeśli są widoczne przetarcia czy uszkodzenia szwów.
Gdy pas miał kontakt z chemikaliami lub, gdy został użyty podczas ciężkiego odpadnięcia. Żywotność takiego pasa skraca się także podczas niekorzystnego działania promieni UV i warunków klimatycznych np. częstego moczenia
piątek, 16 kwietnia 2010
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Super, a nie myślałeś nad zrobieniem sobie tych pasków na uda? Dwie taśmy z klamrą alpinistyczną połączone następną taśmą można by łączyć z pasem np karabińczykiem. Dodatkowo, myślę że da radę to zrobić tak żeby pasy na nogach współpracowały z kaburami udowymi oraz panelami.
OdpowiedzUsuńdaj znać jak to przemyślisz - greyfox21@gmail.com
Hmm..ale po co? To jak wiem że będe działał na linie to zakładam całą uprząż. Albo ;
OdpowiedzUsuńhttp://www.ctoms.ca/07/equipment/detail.php?product_id=11
wystarczy na szybki zjazd.