Witam na nowym, blogu poświęconym wszelkim taktycznym zabawkom.

Znajdziecie tutaj wszystko, co jest związane z militariami, survivalem i outdoorem.

Nie ukrywam, że blog ten został założony także do prezentacji moich pomysłów w dziedzinie szeroko rozumianej taktyczności …

Zapraszam !!


wtorek, 23 listopada 2010

Super Custom Low Profile Chest Rig

Pod ta zagmatwaną nazwa kryje się najnowszy produkt spod mojej maszyny;-)
Długo nosiłem go w głowie i w końcu po dwóch latach udało mi się skończyć. Oczywiście od projektu spotkało go tyle zmian, że już nie przypomina swojej pierwotnej wersji. Dlaczego? Od tamtego czasu dużo się zmieniło w temacie chestów na rynku.
Przyczyną jest zmiana podejścia do operacji specjalnych.
Idealnie widać to na podstawie produktów firmy Myflower. Oni jako pierwsi zaczęli produkować chesty z lekkiej i cienkiej cordury 500 i 300D. To praktycznie nie mieści się w głowie osobie przeznaczonej do sprzętu wojskowego ;-) Wszytkie te produkcje zawsze kojarzą nam się z cordurą 1000 i 1100 w największym dostępnym laminacie i w podwójnym szyciu. Od jakiegoś czasu jednak zaczęto dostrzegać, że całe to oporządzenie jest;

-ciężkie
-drogie w uszyciu, bo składa się z kilku warstw
-praktycznie się nie niszczy.

Po co więc żołnierz, który działa z pojazdu i taka akcja trwa kilka max kilkanaście godzin ma dźwigać kilkanaście kilogramów oporządzenia w chescie lub kamizelce?
Oczywiście sprawdza się to TYLKO W WARUNKACJ ZADAŃ TYPU CQB/DA z własnym mocno rozwiniętym zapleczem logistycznym. Dalej w działaniach zielonych jest potrzeba na nie tyle wytrzymalsze oporządzenie, co jego zwiększona ilość.
Zagmatwane?
Wyjaśnię na przykładzie;
Krótka operacja w mieście na platformie lub w podobnym miejscu albo nawet szybka akcja w terenie zielonym, ale szybka-wypad ze śmiglaka lub samochodu zwiadowczego –odbicie obiektu, porwanie, zasadzka i szybki powrót w chwale do bazy..wtedy zabiera się oporządzenie które jest lekkie i nie przeszkadza w działaniach. Niby jak jest krótko to można dźwigać więcej ..ale po co ?
Zobaczcie ile teraz goście z różnych SF noszą magazynków w oporządzeniu ? 3, 4, 6.
Oczywiście takiego lekkiego czesta można (i nawet trzeba) uzupełnić plecakiem typu E&E gdzie wsadzimy racje żywnościowe, wodę, sprzęt do przetrwania itp. ale takie bajery wiszą w pojeździe i sam tam na wszelki wypadek.

Jednak, gdy akcja to daleki zwiad lub długa operacja a tyłach wroga to sprzętu musi być więcej. Większa, ilośc amunicji, sprzętu survivalowego, racji żywnościowych. Wtedy przydaje się albo modułowy chest, którego można rozbudować o różne kieszenie, kamizelka szturmowa angielskiego typu z dużą ilością kieszeni (pisze angielskiego typu żeby ktoś nie pomyślał sobie o tacvest) lub beltkit. Do takich oporządzeń wejdzie 10-12 magów i będzie się to jakoś w miarę sensownie nosiło. Nie ma tez potrzeby, aby były tak szybko dostępne –musza natomiast być zabezpieczone przed piachem, błotem i wodą. Dlatego kalpy w ładownicach musza być pełne stad też wzrosła waga.

Druga sprawa i od razu trzecia. Skomplikowane wytrzymałe oporządzenia są trudne i drogie w zrobieniu. A praktycznie ich zużywalność jest nikła. Dlatego postanowiono zamienić cordurę 1000 na 700 a później, na 500 bo jej wytrzymałość jest wystarczająca a waga dużo mniejsza. Przekłada się to także na końcową cenę.
Takie lekkie chesty wprowadziły po kolei praktycznie wszystkie firmy. Dodatkowo sa one bardzo uproszczone tak aby nadal zmniejszała się waga i użycie przedmiotów w nich noszonych mogło być szybsze i prostsze. Stąd ładownice są zapinane na taśmy 25 mm lub na gumy..albo nawet w ogóle nie ma zapięć.
Prekursorem był chyba czest LBT dla Navy Seal (taki 1961 i taki) później doszły różne modele Eagle a teraz prym wiedzie Myflower.
Ma być lekko i przyjemnie;-)

A teraz moja odpowiedź. Miał to być w zamierzeniach chest uniwersalny, ale przemyślałem sprawę i musze mieć dwa inne modele. Do lasu na razie zostaje przerobiony BHI i DPM (oba na sprzedaż jak by ktoś był zainteresowany) a na strzelnice i szybkie akcje powstał właśnie ten model. Na maszynie już leży następny w wersji uniwersalnej i do lasu i do CQB..praktycznie taki sam jakiego uszyłem sobie w 2002 (wrzucę foty niedługo tego starocia).
Mój model ma cztery integralnie ładownice, które są otwarte. Magazynki trzymają się za gumy, które mogą być zamontowane albo na górze tak, że zabezpieczają magazynek przed wypadnięciem albo z boku tak, że ściskają go i trudniej mu wypaść, ale szybciej można go dobyć. Jak kto woli. Pierwszy na razie jest na szybko a reszta trzyma się od góry. Zobaczymy jak to się sprawdzi (ostatnio szedłem 40km na Marszu Prawdy i w Chi-comie miałem tego pierwszego odpiętego. Nie wypadł i nie zgubiłem go. Ale tez nie skradałem się i nie leżałem na klacie. Do ładownic wchodzą magi od M4 i od G36. Czasem zdarza się na strzelnicy czy tam na ćwiczeniach spotkać coś innego i uniwersalność jest dla mnie ważna.
Kieszenie SA integralne, bo wychodzi z tego lżejsza konstrukcja. Na froncie znajdują się taśmy na dopięcie innego szpeju. Na fotach widać magi do Glocka, Strobo, kieszeń na pierodły. Wszystko pod ręką. Po bokach mam trzy PALSY na kolejny sprzęt. Całość jest na siatce konstrukcyjnej tak, że będzie trochę oddychać. Pod kieszeniami znajduje się kieszeń zapinana na zamek kostkowy (czemu ? bo chciałem sprawdzić czy da radę)
W środku są dwie małe kieszonki na magazynki lub inny sprzęt. Można tam wsadzić magi do AK tak samo jak w cheście PALM powiększając wtedy liczbę przenoszonych magów o dodatkowe dwa. Po bokach także znajdują się płaskie kieszenie. Tak także wejdą magazynki,ale tez pistolet lub radio…i inne płaskie przedmioty. Wewnątrz są rzepy aby móc dopiąć tam coś czego jeszcze nie uszyłem ;-). Szelki są proste z cienką pianką i siatką.
Chyba tyle.
Na razie wydaje się zwarty i trzyma się nieźle na klacie. Magi można szybko wyjmować. Zobaczymy jak sprawdzi się w boju.


















1 komentarz:

  1. a tutaj ciekawostka;
    http://jerkingthetrigger.com/blog/2011/11/16/strike-hard-gear-ak-47-chest-rig/#.TsQhrcgTq2I.facebook

    kurwa taki sam jak mój ..no prawie ;-(

    OdpowiedzUsuń