Witam na nowym, blogu poświęconym wszelkim taktycznym zabawkom.

Znajdziecie tutaj wszystko, co jest związane z militariami, survivalem i outdoorem.

Nie ukrywam, że blog ten został założony także do prezentacji moich pomysłów w dziedzinie szeroko rozumianej taktyczności …

Zapraszam !!


wtorek, 3 sierpnia 2010

Survival kit

Zestawy survivalowe są istotnym elementem wyposażenia każdej osby która udaje się w jakiś teren. Składają się na nie elementy bez których ciężko byłoby sobie poradzić w trudnej sytuacji. Można posiadać żelazny zestaw survivalowy i używać go tylko w sytuacji ekstremalnej a można używać go podczas każdej wyprawy gdyż będą tam się znajdować elementy potrzebne na każdym biwaku.

Przeżyłem chyba tysiąc różnych zestawów survivalowych. Były i puszki, pokrowce i ładownice ALICE i wiele, wiele innych. Z czasem zdobyłem doświadczenie dzięki któremu mogłem mądrzej wybierać sprzęt i wielkość zestawu do swoich potrzeb. Tak zrodziły się moje obecne zestawy.
I tutaj też nastąpiła ewolucja. Z czym się spierałem ? Z wielkością przede wszystkim. No i z hasłem; „należy brać sprzęt bez którego nie można się obejść a nie który może się przydać” a także KISS (Keep It Simple, Stupid, czyli nie komplikuj, głupku lub "Keep it Simple and Stupid" to ma być proste i głupie ).
Tak powstały kolejno trzy zestawy.
Przedstawiam ich ewolucję.
Duży zestaw który był szyty na wzór kieszeni E&E firmy Tactical Tailor i miał w założeniach mieć możliwość montażu na kamizelce lub pasie. Mieściło się w nim od cholery rzeczy które nie zawsze się jednak przydawały. Jeszcze słówko ;dlaczego nie puszka? Puszka jest znakomitym elementem wyposażenia ale ma swoje ograniczenia-wielkościowo przede wszystkim ale także największa ich wada to fakt że spakowane są idealne ale jak już je rozpakujesz w nocy podczas deszczu to pogubisz część rzeczy i na pewno reszta Ci zamoknie. Puszka jest dobra na sprzęt naprawdę awaryjny. Ja mam także taką i trzymam ją załadowaną na czas W.
Natomiast często zdarza się sytuacja że potrzeba jest rozpalić ogień na biwaku lub potrzeba sprzętu który akurat jest tylko w puszcze więc trzeba ją chcąc-niechcąc otwierać naruszając w ten sposób hermetyczność. Właśnie dzięki takim akcjom postanowiłem stworzyć swój zestaw tak aby sprzęt w nim jak najmniej był zależny od wilgoci i otwarcie nie powodowało problemów z wydobyciem czegokolwiek.
Wracam do zasobnika pierwszego. To było lekko za duże i tak jak wspomniałem wcześniej mieściło za dużo rzeczy. Dlatego też nie mogłem wrzucić tego do spodni a w kurtce wypychało to strasznie kieszeń.
Siadłem do maszyny i uszyłem prostą zamykaną na zamek kieszonkę z małymi przegródkami. Idea była taka aby całość była maksymalnie płaska i mieściła się swobodnie w kieszeni kurtki lub spodni. Wszystkie przegrody były szyte z cieniutkiego nylonu tak aby całość nie była za ciężka.
I to był strzał w dziesiątkę.
Na zestaw składało się ;
-3 przedmioty do rozpalania ognia (zapalniczka, zapałki oraz krzesiwo)
-kompas
-lusterko sygnalizacyjne
-zestaw do szycia
-drut na sidła
-nadmanganian potasu
-ogrzewacz chemiczny
-gwizdek

praktycznie każda z tych rzeczy jest wodoodporna (nadmanganian w woreczku ) i nie rusza ich wilgoć więc odpada potrzeba stosowania twardego pudełka. W stosunku do wcześniejszego zestawu udało mi się także zmniejszyć wagę stosując innego rodzaju sprzęt -inne lżejsze krzesiwo oraz inne materiały. Zamiast cordury 1100D -cordura 700 itp.
Waga i wymiary zestawu się zmniejszyły przez co stał on się bardziej kompaktowy.
Ale po dwóch latach używania zapragnąłem dalszych zmian. I dalej odchudzałem swój zestaw. Gwizdek z aluminium zastąpiłem gwizdkiem z tworzywa, lusterko sygnalizacyjne BCB zastąpiłem lusterkiem frmy UST .
Będąc na ostatnim obozie survivalowym jaki zorganizowała jednostka dalej utwierdziłem się w przekonaniu że taki mały zestaw łatwiej otwierany jest dużo lepszy niż wypchana po brzegi puszka survivalowa. Zresztą Pan Doug Ritter który zajmuje sie tworzeniem zestawów survivalowych dla lotnictwa cywilnego też podążył tą ideą i stworzył jakiś czas temu swój Pocket Survival pack który jest zapakowany w przezroczysta torbę z tworzyw sztucznego.
Podsumowując -nadal będą pracował nad zestawem survivalowym takim który sprawdzi się w każdych warunkach w naszym klimacie i na pewno będzie to droga w kierunku lekkich dokładnie wybranych przedmiotów zapakowanych w zapinane na zamek saszetki.


Skład obecnego zestawu survivalowego (oprócz niego zawsze mam toola, dwa noże , latarkę i w cholerę innych przydatnych rzeczy)

-trzy źródła światła
-kompas z termometrem
-heliograf
-gwizdek
-zestaw do szycia
-nadmanganian potasu
-drut
-dużo linki o grubości 2mm
-dratwa
-ołówek
-ostrzałka do noża











aktualny zestaw IV

2 komentarze:

  1. Moje nowe organizery survivalowe zrobione są z siatki heatcoat. Po roku noszenia ich w spodniach zauważyłem że zjebiście pocę się na udach gdyż nieprzepuszczalnym materiał całkowicie blokował oddychalność w tym rejonie. Polecam ten patent jeśli masz taki sam problem. Sam chciałem takie kupić ale okazało się że jeszcze nikt z dużych producentów nie wpadł na to więc zleciłem nightfoxowi. Jestem z nich bardzo zadowolony choć są troszkę toporne i ciężkie.

    OdpowiedzUsuń
  2. a muszę sprawdzić. Chociaż siatka jest trochę grubsza i cięższa niż Cordura 500 lub 300.

    OdpowiedzUsuń